czwartek, 31 października 2013

zapowiedź

Niniejszym ogłaszam, iż w styczniu zostaną "wypuszczone" porcelitowe lalki mojego autorstwa (JEEEEEJ!!!!). Właśnie z tego powodu ostatnio rzadko bywam na pingerze, praca nad ruchomym Dreamwolkerem i nad pracą magisterską zeszła na drugi plan, a salon niknie pod stertami kupowanych masowo lalek, których nie mam jak sfotografować i wkleić na bloga (aparat i telefon zwyczajnie padły).

Laluchy są efektem projektu, w który zostały zaangażowane pewna pani fotograf (gdyż ja sama jestem upośledzona w sprawach fotografii) i ASP Poznań (która życzliwie udostępniła mi piec do ceramiki, na który mnie niestety nie stać).


W projekcie znalazły się wykonane przeze mnie lalki o częściach z porcelitu (nie biskwitu! a jedna jest nawet z prawdziwej porcelany) i tułowiu materiałowego (wszystko wypełnione drucianymi konstrukcjami). Są różnej wielkości, od ośmiu centymetrów do pięćdziesięciu. Większość ma wstawiane oczka i ludzkie włosy (niestety do lalki z białymi włosami musiałam użyć moheru).

Każda lalka stanowi w pełni ubrany i wyposażony prototyp o indywidualnym skulpcie, od którego jestem w stanie wykonać odlew.

Lalki są już po fazie odlewania, piaskowania i szlifowania. Mają poszyte korpusy i wepchnięte stelaże (stawy się zginają, ale nie na zasadzie stawu ball-joint). Mają makijaże wykonane przeze mnie farbami akrylowymi i pastelami oraz peruczki. Do Świąt skończę kompletować ich wyposażenie, czyli w głównej mierze stroje. Oto fragmenty (robione cudzym telefonem, więc wybaczcie mi jakość):














Efekty pracy planuję zamieścić około połowy stycznia. Jeśli lalki będą się podobać to być może przeznaczę którąś na sprzedaż albo zrobię na zamówienie. Trzymajcie za mnie kciuki!

1 komentarz: