czwartek, 31 października 2013

Izabela i zaczarowane żabsko

Strasznie mnie denerwuje fakt, że ni cholery nie umiem zrobić w odlewach dziur na oczy. Co to by były za możliwości, gdybym mogła wsadzać moim tworkom szklane, głębokie oczęta!

Podstawowy problem jest taki, że gdy chcę zrobić od razu "dziurawy" odlew, to całość spłaszcza się i zniekształca jak sflaczały balonik. Jak chcę zrobić dziury na oczy po odlaniu - odlew pęka na kawałeczki.

I nie mogę dojść, co jest konkretnie nie tak! Zakładam, że w grę wchodzi temperatura, ale dysponuję tylko piecykiem, który nie osiąga wysokich temperatur i w którym daję radę wypalać albo cieniutki, kruchutki biskwit, albo gruby i toporny porcelit (w nim to zupełnie nie ma szans na robienie dziur).

W efekcie lalki mają płaskie miejsca po oczach, jeśli po drodze odlew nie popęka. Przeszkadza mi to bo wiem, że mogłabym lepiej

Myślałam, ze jakbym zrobiła odpowiednio dużą głowę, to odlew wytrzymałby napięcie wewnątrz biskwitu i dałoby radę delikatnie wyciąć oczy szlifierką modelarską.

Dlatego powstałą właśnie Izabela - jak na razie największa, bo ma aż metr dwadzieścia. I co wyszło? I bez oczodołów.






Za to bardzo ładnie odlały się tym razem krągłości i wgłębienia. Dłonie był wzorowane na jednej mniejszej lalce nieznanego pochodzenia, (prawdopodobnie Palmary Collection), bo podobały mi się ich paznokcie i ułożenie paluszków. Teraz stwierdzam, że lalka lepiej jednak by wyglądały bez zmarszczek na wargach, bo strasznie się je maluje. Nigdy więcej nie robię takich ust!

Postanowiłam wystylizować Izabelę na królewnę, bo nie miałam jeszcze żadnej królewny. Bardzo mi się przydała sukienka ściągnięta sto lat temu z jakiejś lalki, uszyta z materiału przypominającego obicie na fotel. Rozprułam, poszerzyłam, doszyłam, przyczepiłam kokardy i jest teraz cacy. Nawet wzorek a la "kanapa" już nie razi, bo jest gównie z tyłu sukienki.

Izabela, jak na królewnę przystało, ma swoją koronę i żabę, która a nuż widelec jest księciem?


Swoją drogą, ślubne małe diademiki są idealnymi koronami dla więszych lalek.

A Izabela pozowała trochę krzywo, bo z powodu jej rozmiarów nie mam do niej stojaka i kolanka jej się uginały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz