Do niedawna nie posiadałam żadnej Tonnerki, bo jakoś tak się nie
złożyło, a na te, które bardzo bym chciała mieć, jeszcze nie uzbierałam.
Do niedawna, bo w zeszłym tygodniu weszłam w posiadanie pewnej Tonnerki dorzuconej jako gratis czyli "masz, zepsute, ale może się kiedyś przyda".
Trudno w to uwierzyć, ale trupy tonnerek naprawdę istnieją!
Omawiana Tonnerka to Definitely Downtown Gina:
Do niedawna, bo w zeszłym tygodniu weszłam w posiadanie pewnej Tonnerki dorzuconej jako gratis czyli "masz, zepsute, ale może się kiedyś przyda".
Trudno w to uwierzyć, ale trupy tonnerek naprawdę istnieją!
Omawiana Tonnerka to Definitely Downtown Gina:
Lalka jednak jest bez peruki,z marną artykulacją, bez ubrania, z popisaną markerem twarzą i nogami raz z tak wyruszanymi stawami, że noga i przedramię leżą oddzielnie - odpadnięte na amen.
Nogę jakoś wstawiłam, marker zmyłam (razem z malunkiem buzi), ale przedramię to tragedia.
Jakoś tę rękę wstawiłam i stąd zapowiedziany tutorial - bo może komuś (odpukać) kiedyś się przyda.
Potrzebujemy:
- grubą igłę
- ostre, wytrzymałe nożyczki lub cęgi
- coś do przytrzymania małych elementów nad ogniem
- złamaną igłę lub kawałek sztywnego, mało plastycznego drutu
- kuchenkę gazową
Normalnie Tonnerkowe przedramiona trzymają się na stawie kulkowym, czyli w takiej miseczce ramienia z kulką wewnątrz.
Ale ta kulka może zostać wyrwana lub odpaść od wyruszania stawu.
Zatem:
1. Łamiemy igłę lub obcinamy drut tak, żeby uzyskać kawałek ok. 0,5 cm - więcej w lalkę nie wejdzie.
2. Bierzemy lalkę pod pachę, odpalamy gazówkę, grubą igłę trzymamy za pomocą czegoś nad gazówką, aż się rozczerwieni z gorąca.
3. Wbijamy w miejsce, gdzie była kulka i wyciągamy (czasem trzeba wyciągać obcęgami, a igła może wyprysnąć, dlatego trzeba uważać na oczy). Powtarzamy kilkanaście razy, żeby zrobić jak najgłębszy kanalik w ręce.
4. Następnie bierzemy w szczypce ułamany kawałek, nagrzewamy i wbijamy w kulkę stawu. Kulka może się trochę podpiec, ale to nic, bo nie będzie tego widać.
5. Bierzemy w szczypce kulkę z kawałkiem drutu i nagrzewamy do czerwoności (trzeba uważać, żeby nie stopić za bardzo kulki przy okazji) i szybko, z całej siły wbijamy w dziurę w stawie ramienia, którą zrobiliśmy wcześniej. Jak nie wyjdzie, próbujemy do skutku.
6. Odkładamy do wystygnięcia i delikatnie nakładamy rąsię.
Trzeba uważać przy ubieraniu i pozowaniu lalki, bo ręka będzie się trzymać "na słowo honoru", ale przynajmniej lalka już nie przypomina weterana wojny w Wietnamie.
Mam nadzieję, ze nigdy ten tutorial się nikomu nie przyda.
Moja Gina ma już rączkę, ma nową twarz, teraz tylko potrzebuje ubrania i włosów, dlatego już wkrótce wrzucę tutoriale robienia różnych rodzajów peruk, które można będzie zastosować nie tylko do lalek Tonner.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz