czwartek, 31 października 2013

nastepca Mariny Bychkovej?

Genialnej Mariny Bychkovej i jej cudnych Enchanted Doll raczej nie muszę przedstawiać (a jeśli muszę - odsyłam do wujka google). Nie ma na świecie lalkowego maniaka, który by o nich nie słyszał. Ale czy słyszeliście o Immortal Classique?

Immportal Classsigue to porcelanowe drobne lalki tworzone przez pana, który zwie się Nune (a oryginalnie: Chaiyan). To pochodzący z Tajlandii wykładowca uniwersytecki, czasami bywa modelem, ale przede wszystkim jest genialnym lalkarzem na progu wspaniałej kariery. W środowisku lalkowym jest on zwany następcą Mariny, co w pierwszej chwili wydaje się być jawnym bluźnierstwem, ale gdy człowiek popatrzy na zdjęcia jego lalek, od razu przyznaje rację, po czym piszczy z zachwytu.

Lalki autorstwa Nune powstają z inspiracji filmami, powieściami, muzyką. Mają po 13 i pół cala. To drobne nastoletnie dziewczątka o patykowatych nóżkach, małych piersiach i wielkich, wystraszonych oczach. jak mówi sam autor, często inspiruje się pracami Raya Caesar'a i Marka Rydena.

Co najciekawsze, Nune nie ma żadnego przygotowania "naukowego" w tworzeniu lalek i pierwszy prototyp stworzył metodą prób i błędów, nauczył się także wyszywać i odlewać tycie elementy ze srebra.

patrząc na jego piękności nie sposób nie mieć skojarzeń z Enchanted Doll. Podobieństwo wynika z wielu przyczyn - obie "serie" są lalkami BJD z porcelany i mają podobne wyrazy twarzy, ale to podobieństwo jest narzucane raczej przez materiał i farby, z jakich powstają te lalki. Po drugie, zarówno Enchanted Doll jak i Immortal Classique są poubierane w nabijane koraliczkami stroje, co jest zrozumiałe, gdyż zarówno w kulturze starocerkiewnej, którą silnie inspiruje się Marina jak i w kulturze buddyjskiej, taki styl wyszywania i ozdabiania jest znany i stosowany od zawsze. Po trzecie, oba rodzaje lalek paradują w ręcznie tworzonych akcesoriach powstających metodami jubilerskimi. Bo skoro wygląda to świetnie, to dlaczego by nie?

Paradoksalnie mimo silnych podobieństw obie serie jednocześnie silnie się różnią. Co mnie najbardziej zachwyca to fakt, że jeśli lalki Mariny (cudne, boskie, wspaniałe, zachwycające!) zazwyczaj są prezentowane albo same, albo z pojedynczym akcesorium, tak Nune szaleje z dioramami, sceneriami i tłami.

Niestety, podstawową wadą Immortal Classique jest ich limit. Nune nie jest jeszcze tak zorganizowany i zmechanizowany jak Marina Bychkova i jest w stanie zrobić zaledwie pięć lalek z danego modelu (ale za to z pełnym ubrankiem!!!) , a Enchanted Doll są wypuszczane w dużo liczniejszych grupach. Właściwie to ostatnie spostrzeżenie i tak nie ma znaczenia, bo lalki te są koszmarnie superdrogie i pewnie nigdy żadnej nie będę mogła nawet zobaczyć z bliska

Zainteresowanych odsyłam do trony internetowej Nune http://immortalclassique.com/ i jego bloga http://immortalclassique.blogspot.com/.




















































































i jeszcze sam autor:





Mój absolutny faworyt? Mała syrenka Adriana ze zdejmowanym ogonem.

Kto jeszcze oprócz mnie po obejrzeniu powyższych zdjęć nie będzie mógł spokojnie zasnąć?

1 komentarz:

  1. Oglądanie bolało, oj, jak bardzo! Bo to są lalki z półki, do której nigdy nie dosięgnę (no chyba, że jakiś cud się wydarzy). Ale ja wierzę w cuda :)

    OdpowiedzUsuń