wtorek, 1 lipca 2014

Śmierć w miniaturze, czyli lalka na tropie zbrodni



Dawno temu, zanim usłyszano o Kryminalnych, CSI czy Ojcu Mateuszu, do rekonstruowania i utrwalania miejsca przestępstwa służbom kryminalnym służyły... lalki.
 


Najsłynniejszym przykładem lalkowego studium zbrodni jest pani Frances Glessner Lee i jej osiemnaście dioram przedstawiających aktualne w jej czasach sprawy kryminalne. Zbiór dioram został nazwany "Nutshell Studies of Unexplained Death" i wbrew pozorom jest to praca jak najbardziej naukowa - korzystał z niej m. in. Harvard. 


Miniaturki zostały odtworzone bardzo dokładnie na podstawie akt, zdjęć, raportów i wizji lokalnych udostępnionych autorce za specjalnym zezwoleniem prokuratury.

 czy aby na peno było to samobójstwo?


mężczyzna zabity w innym pokoju i przywleczony do ciała kochanki

ciało Kate Judson i jej nieślubnego dziecka

 
 
ofiara była wleczona po podłodze
 pudełko czekoladek, ale od kogo?


domniemane narzędzie zbrodni

 czego sprawca szukał w szufladach komody?

czyżby sprawca nawiał oknem?

Betty popełniła samobójstwo podczas gotowania obiadu (?!). Zdaniem jej męża, od dawna cierpiała na depresję. Uszczelniła drzwi i włączyła kuchenkę. Czyżby obiad się nie udał? A może mąż Betty kłamie?


 drzwi uszczelnione gazetami od wewnątrz...

ułożenie ciała Dorthy Dennison

 Panna Jessie Comptom powiesiła się na strychu podczas Wigilii. A może ktoś jej w tym pomógł? I GDZIE JEST JEJ DRUGI BUT????

Nie żeby mi się te sceny podobały, ale uznałam, że to fascynujące do jakich celów może służyć lalka, której podstawową funkcją jest przecież bycie dziecięcą zabawką 😄 No i te detale!

9 komentarzy:

  1. O takim zastosowaniu lalki nie miałam pojęcia. I na początku bardziej spodziewałam się manekinów w roli ofiar niż miniaturowych dioram miejsca zbrodni. Fascynujące i trochę przerażające. Bycie zabawką to jedna z baaardzo licznych funkcji lalki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie cudne! Ciut upiorne ale cudne w wykonaniu!

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!
    Dzięki x3!
    Kryminalistyka to mój "konik", ale przyznam, że nigdy nie słyszałam o takim zastosowaniu lalek.\
    Teraz idę szukać więcej na ten temat.
    Nawet nie wiesz, jaka jestem Ci wdzięczna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe informacje ,czytałam i oglądałam z wielkim zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, to niesamowicie ciekawe, tym bardziej, że łączy moje dwa odległe zainteresowania. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę makabryczne, ale jakie genialne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. powiało Alfredem H. - lale służyły i nadal to robią do różnych celów - ten jest intrygujący - pani Lee ma wybitnie empiryczny wyraz twarzy - ale przy takim temacie dogłębnych analiz trudno być roześmianym od ucha do ucha...

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo pomysłowe i ciekawe, pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarąbiste! Dzięki Ci za ten wpis :)

    OdpowiedzUsuń